wtorek, 7 czerwca 2011

nie każda historia miłosna kończy się dobrze

blue valentine

bardzo intensywny i bardzo prawdziwy film. Nie ogląda się miło, trochę męczy, myśli się o nim ciągle. prawda.

2 komentarze:

  1. Ryan to się nawet nie musi golić. Ryan to Ryan. Cóż więcej można powiedzieć :)

    OdpowiedzUsuń
  2. ciekawe, że już przez tyle lat ryan to ryan.

    OdpowiedzUsuń